Niepokonany w tym sezonie Marc Marquez odniósł swoje dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie. Motocyklista Repsol Hondy wygrał niedzielny wyścig MotoGP o Grand Prix Indianapolis w USA.
Druga połowa sezonu MotoGP, po trzytygodniowej wakacyjnej przerwie, rozpoczęła się od kolejnego sukcesu obrońcy mistrzowskiego tytułu. 21-letni Marc Marquez w sobotę sięgnął na torze Indianapolis Motor Speedway po swoje ósme w tym roku pole position, a dzień później wygrał wyścig po widowiskowej walce z Jorge Lorenzo i Valentino Rossim.
Marquez kontrolował sytuację na początku wyścigu i gdy rozgrzał już opony, przystąpił do ataku. Wyprzedził dwóch rywali jednym, imponującym manewrem w drugim zakręcie toru i rozpoczął ucieczkę po kolejne, już dziesiąte w tym roku zwycięstwo. Jednocześnie Hiszpan wyrównał rekord gwiazdy Repsol Hondy sprzed lat, Australijczyka Micka Doohana, który jako ostatni - w 1997 roku - wygrał w królewskiej kategorii dziesięć wyścigów z rzędu.
„Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa - przyznał Marquez. - To było ważne, aby po wakacyjnej przerwie rozpocząć drugą połowę sezonu od kolejnej wygranej. Wczoraj wyglądało na to, że będzie to dość prosty wyścig, ale okazał się on bardzo wymagającym fizycznie. Byłem jednak cierpliwy i czekałem na odpowiedni moment do ataku."
Wygrywając, Marquez powiększył jednocześnie swoją przewagę w klasyfikacji generalnej aż do 89 punktów. Drugi w tabeli jest jego zespołowy kolega z Repsol Hondy, Dani Pedrosa, który na torze, na którym w ostatnich latach wygrywał w MotoGP dwukrotnie, tym razem zaliczył trudniejszy weekend.