Casey Stoner awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej motocyklowych MŚ klasy MotoGP, wygrywając Grand Prix Francji z przewagą czternastu sekund nad Andreą Dovizioso, zespołowym kolegą z ekipy Repsol Honda.
Australijczyk był najszybszy we wszystkich sesjach na torze Le Mans, ustanawiając najlepsze czasy w trzech treningach wolnych, kwalifikacji, a nawet niedzielnej, porannej rozgrzewce. Zwycięzca pierwszego wyścigu sezonu, Grand Prix Kataru, na chwilę stracił prowadzenie na rzecz zespołowego kolegi, Daniego Pedrosy, ale szybko wrócił na pierwszą pozycję i odjechał od Hiszpana.
Wyprzedzenie Daniego nie było łatwe, ale kiedy już znalazłem się na prowadzeniu, jechałem tempem, którego on nie mógł utrzymać i w drugiej połowie wyścigu mogłem się zrelaksować – powiedział zwycięzca czwartej rundy sezonu. - Dziękuje zespołowi za bardzo udany weekend, choć po wyścigu w Portugalii praktycznie w ogóle nie musieliśmy zmieniać ustawień mojego motocykla.
Zawodnicy Hondy, którzy zdominowali kwalifikacje, sięgając po cztery pierwsze pola startowe, mieli także szansę na zajęcie całego podium. Walka o drugie miejsce pomiędzy Danim Pedrosą, a Marco Simoncellim, zakończyła się jednak kolizją na osiemnastym, z dwudziestu ośmiu okrążeń. W jej efekcie Hiszpan upadł, łamiąc obojczyk, zaś Włocha ukarano przejazdem przez aleję serwisową. Po powrocie na tor, Simoncelli zdołał jeszcze wywalczyć wysokie, piąte miejsce.
Bardzo udany wyścig zaliczył we Francji Andrea Dovizioso, który znów na samym finiszu wygrał bezpośredni pojedynek z Valentino Rossim na Ducati. Tym razem duet nie walczył jednak o czwartą pozycję, jak dwa tygodnie temu w Portugalii, a o dwa pozostałe miejsca na podium u boku Stonera.
Po drugim zwycięstwie i trzecim podium w tym sezonie, Casey Stoner awansuje na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, w której tylko dwanaście punktów dzieli go od lidera, czwartego na mecie we Francji, Jorge Lorenzo. Piąta runda MotoGP, Grand Prix Katalonii, już za dwa tygodnie w Barcelonie.
Ekscytujący wyścig kategorii Moto2, w której aż czterdziestu zawodników ściga się korzystając z prototypowych podwozi i silników znanych z drogowego modelu CBR600RR, wygrał Marc Marquez. Hiszpański debiutant nie ukończył trzech pierwszych wyścigów sezonu, ale we Francji był najszybszy, przed Japończykiem Yukim Takahashi i Niemcem, Stefanem Bradlem, który nadal prowadzi w klasyfikacji generalnej.
Wyniki wyścigu:
1. Casey Stoner, Honda
2. Andrea Dovizioso, Honda +14.214
3. Valentino Rossi, Ducati +14.465
4. Jorge Lorenzo, Yamaha +21.075
5. Marco Simoncelli, Honda +31.245
6. Ben Spies, Yamaha +31.609
7. Nicky Hayden, Ducati +35.566
8. Hiroshi Aoyama, Honda +51.502
9. Hector Barbera, Ducati +1:03.731
10. Karel Abraham, Ducati +1:03.885
11. Toni Elias, Honda +1:04.068
12. Alvaro Bautista, Suzuki +1:04.192
13. Colin Edwards, Yamaha +2 okr.
Nie ukończyli:
Loris Capirossi, Ducati
Dani Pedrosa, Honda
Cal Crutchlow, Yamaha
Randy de Puniet, Ducati
Klasyfikacja generalna:
1. Jorge Lorenzo 78
2. Casey Stoner 66
3. Dani Pedrosa 62
4. Andrea Dovizioso 50
5. Valentino Rossi 47
6. Nicky Hayden 39
7. Hiroshi Aoyama 36
8. Marco Simoncelli 22
9. Colin Edwards 21
10. Hector Barbera 21
11. Cal Crutchlow 21
12. Ben Spies 20
13. Karel Abraham 18
14. Toni Elias 17
15. Loris Capirossi 9
16. Alvaro Bautista 7
17. Randy de Puniet 6
18. John Hopkins 6
Australijczyk był najszybszy we wszystkich sesjach na torze Le Mans, ustanawiając najlepsze czasy w trzech treningach wolnych, kwalifikacji, a nawet niedzielnej, porannej rozgrzewce. Zwycięzca pierwszego wyścigu sezonu, Grand Prix Kataru, na chwilę stracił prowadzenie na rzecz zespołowego kolegi, Daniego Pedrosy, ale szybko wrócił na pierwszą pozycję i odjechał od Hiszpana.
Zawodnicy Hondy, którzy zdominowali kwalifikacje, sięgając po cztery pierwsze pola startowe, mieli także szansę na zajęcie całego podium. Walka o drugie miejsce pomiędzy Danim Pedrosą, a Marco Simoncellim, zakończyła się jednak kolizją na osiemnastym, z dwudziestu ośmiu okrążeń. W jej efekcie Hiszpan upadł, łamiąc obojczyk, zaś Włocha ukarano przejazdem przez aleję serwisową. Po powrocie na tor, Simoncelli zdołał jeszcze wywalczyć wysokie, piąte miejsce.
